Upały to temat numer jeden w mediach. Gdy mapy pogody ubierają nasz kraj w ciemne czerwienie, brązy i fiolety, wtedy w naszym lesie pojawiają się tropiki. Jesteście ciekawi, jak to się dzieje? Usiądźcie wygodnie i posłuchajcie.
Na początku sięgniemy sobie do słownika pewuenowskiego. Tam widnieje taka oto definicja.
Tropik:
1. «obszar na kuli ziemskiej o klimacie gorącym i wilgotnym; też: klimat na tym obszarze»
2. «lekka, cienka tkanina»
3. «wierzchnie nakrycie namiotu»
Nas zainteresuje bliżej pierwsze znaczenie, chociaż podczas wakacji niektórzy będą musieli się trochę nagimnastykować, nim przypomną sobie, jak rozkłada się tropik nad ich namiotem. Abstrahując od tego, wróćmy do sedna. Obszar tropików zapewne część z was albo już odwiedziła, albo odwiedzi w bliższej lub dalszej przyszłości. Czasy, w jakich żyjemy, zapewniają swobodę podróży i kraje leżące blisko równika nie są już tak odległe i niedostępne dla ludzi z nadwiślańskiego kraju. A co by było, gdybyśmy Wam powiedzieli, że… w sumie to możecie odwołać swój lot, jeśli motywacją była chęć przekonania się, jak to w tych tropikach jest? Nie, to jeszcze nie jest ten fragment tekstu w którym odsłaniamy przed Wami swoje karty, poczekajcie do końca. Potrzebujemy przytoczyć jeszcze jedną informację, a mianowicie pojęcie nocy tropikalnej. Jest to noc podczas której temperatura jest wyższa lub równa 20°C – przy czym z nieludzko wilgotnym powietrzem. Chyba pomału zaczynacie przeczuwać, do jakiej perspektywy Was zapraszamy. Ostatnio bardzo często w Lesie Wolskim słupek rtęci nie spada poniżej tej magicznej granicy, co oznacza, że między naszymi bukami i dębami gości tropikalny klimat!
Pomyślicie zapewne teraz. Przecież fajnie jest przeżyć taką tropikalną noc i na przykład położyć się na polanie Lea, żeby oglądać gwiazdy. Tylko że taka sytuacja może trwać tygodniami, a dawniej była rzadkością. Niestety wpływa na nas negatywnie. Spada jakość snu, więc nie regenerujemy się też odpowiednio, co przyczynia się do gorszego samopoczucia. Po takim okresie tropikalnych nocy – niestety przychodzą do nas i burze z tropików rodem. Ostatnio wiele buków i dębów, kłaniając się huraganowym wiatrom, straciło swoje gałęzie – ale o tym innym razem. Póki co, pamiętajcie o tym, że w trakcie fali upałów wyprawa do nocnego Lasu Wolskiego będzie wycieczką w tropiki.