Pod koniec września las zaczyna zmieniać swoje oblicze. Dni stają się coraz krótsze, a powietrze nabiera rześkości. Drzewa przybierają szlachetne kolory czerwieni, złota czy rudości. Świat zdaje się zwalniać, a wśród mieszkańców Lasu Wolskiego można obserwować subtelne zmiany. Ktoś jest, a kogoś nie ma…
Jeszcze niedawno zadzieraliśmy głowy, oglądając jerzyki z niezwykłą zwinnością szybujące po niebie. Teraz próżno ich wypatrywać. Z końcem sierpnia opuściły nas, kierując się w stronę ciepłej Afryki, gdzie spędzą nadchodzące miesiące. Przypomina nam to o nieuchronnym nadejściu chłodniejszych dni.
Już od jakiegoś czas nie odwiedza nas zięba, która w trakcie wiosny i lata radośnie skakała po naszym tarasie, wyszukując okruchów, które dla niej byłyby przysmakiem. Jej radosny śpiew ustąpił miejsca innym dźwiękom lasu, który zaczyna przygotowywać się na nadejście zimy.
Jednak nie wszyscy opuszczają jesienny las. Kiedy liście opadają z drzew, a gałęzie stają się coraz bardziej przejrzyste, dostrzec możemy nowe, ruchliwe sylwetki. Między gałęziami, wesoło skacząc, pojawiają się jaskrawożółte punkciki – sikorki, które zostaną z nami na zimę. To bogatki oraz modraszki, które nie tylko cieszą oko swoją obecnością, ale i przypominają, że choć przyroda zasypia, to życie w lesie wciąż tętni. Ich energiczne ruchy i charakterystyczne melodie ożywiają jesienny krajobraz, wprowadzając do niego ciepło i radość.
Obserwowanie sikorek w lesie lub w przydomowym ogrodzie jest jedną z tych drobnych przyjemności, które sprawiają, że jesień nabiera nowego wymiaru. Ptaki te są niesamowicie towarzyskie i często można je zauważyć w grupach, kiedy przeskakują z gałęzi na gałąź, poszukując nasion czy owadów ukrytych w korze drzew.
Zachęcamy do odwiedzania naszego lasu i poświęcenia chwili na zachwyt nad tymi małymi towarzyszami!