Tu w Lesie Wolskim mieliśmy ostatnio dwie noce, podczas których czerwony słupek termometru spadł poniżej magicznej granicy zera stopni. A czy drapiąc szyby samochodów lub też tuptając na przystanku w oczekiwaniu na tramwaj, zastanawialiście się czy to, aby nie zaszkodzi drzewom? Albo też, czy drzewa nie pogubią zielonych jeszcze liści, niwecząc tym samym złotą polską jesień? Od razu pragniemy Was uspokoić. Takie przymrozki to nic nadzwyczajnego. Do tej pory, u brzóz czy buków mogliśmy oglądać jedynie pojedyncze gałęzie w kolorach żółci i brązów. Pomału jednak, idąc od czubków najwyższych drzew, schodzą na dno lasu piękne barwy jesieni. Z każdym dniem będzie nam przybywać tego piękna. Już w najbliższe weekendy zacznie się dziać magia. A do jej zobaczenia chyba nie musimy Was przekonywać?

P.S. Żołędzie wraz z bukwią dalej lecą jak oszalałe! Rok nasienny jak nic! Cieszą się myszy niesamowicie – a czemu? Dowiedzie się, przychodząc na nasze zajęcia. Zapraszamy.