Jesień nieodmiennie zachęca do spacerów. O tej porze roku podczas wypraw w Lesie Wolskim masz szansę spotkać mieszkańca lasu, który na pierwszy rzut oka przypomina… małą kuleczkę. Nie daj się jednak zwieść! Skulica obrzeżona to mistrzyni samoobrony. Kiedy czuje zagrożenie, potrafi zwinąć się w doskonałą kulkę, przypominającą żywy amulet lasu. To forma, która nie tylko chroni jej miękkie ciało przed drapieżnikami, ale także przywodzi na myśl słowa św. Augustyna: „Koło jest figurą doskonałą, bo nie ma początku ani końca” – w pełnej harmonii z naturą, idealna zarówno dla obrony, jak i przetrwania, odporna na ataki z każdej strony.

Skulica, podobnie jak wielu jej krewniaków z grupy wijów, jest królową ściółki leśnej. Żyje w wilgotnych i zacienionych zakątkach lasu, najczęściej pod liśćmi, kamieniami, a zwłaszcza pod korą martwego drewna – to jej ulubiona miejscówka. Można powiedzieć, że w martwym drewnie znalazła swoją małą kawalerkę, idealną do przetrwania. Co więcej, skulica nie jest wybredna – jej dieta składa się głównie z martwej materii roślinnej. Takie małe stworzenia jak ona odgrywają ogromną rolę w rozkładzie i naturalnym recyklingu liści oraz innych resztek organicznych, dzięki czemu pomagają lasowi w tworzeniu próchnicy, która odżywia rośliny.

Kiedy dni stają się krótsze, a liście zaczynają szeleścić pod nogami, skulica obrzeżona wie, że nadchodzi czas na zmiany. Jesień to dla niej moment, w którym szuka sobie jeszcze głębszych kryjówek. Wędruje w głąb leśnej ściółki, pod stertę mokrych liści albo między szczeliny w korze martwego drzewa. To jej sposób na przeczekanie chłodnych miesięcy – w wilgotnym i zacisznym miejscu. Podobnie jak my, kiedy nurkujemy pod koc z kubkiem herbaty, gdy za oknem szaleje jesienna wichura.

Jesienią lepiej już nie szukajmy jej pod korą – dajmy jej spokojnie się schować. Gdy skulica zwija się w kulkę, chroni swoje miękkie ciało przed drapieżnikami i innymi zagrożeniami, a jednocześnie spowalnia swoje funkcje życiowe, aby przetrwać w wilgotnym schronieniu. Trochę jakby włączyła tryb „oszczędzania baterii”. Zimą skulica będzie trwać w ukryciu, czekając na powrót cieplejszych dni.

Dlaczego skulica jest ważna? Może wydawać się, że taki mały stawonóg nie odgrywa większej roli, ale bez niej i innych organizmów podobnych do niej, leśne ekosystemy byłyby w tarapatach. Skulice, będące detrytusożercami, rozkładają martwe szczątki roślin, przekształcając je w próchnicę – życiodajną warstwę gleby, która jest podstawą zdrowego lasu. Bez tych małych bohaterów procesy rozkładu trwałyby znacznie dłużej, a las nie miałby tyle składników odżywczych potrzebnych do wzrostu roślin.

Zimą skulice, schowane głęboko w ściółce, czekają na wiosnę, kiedy świat wokół ponownie ożyje. A gdy wrócisz do Lasu Wolskiego na wiosenny spacer, być może znów spotkasz tę małą kulkę, pełną energii po zimowej drzemce.